niedziela, 5 listopada 2006

Pokochać Liturgię (2)


Jednym z pierwszych religijnych znaków jaki poznaliśmy był zapewne znak krzyża. Może na początku czyniony przez nas z pomocą rodziców podczas codziennego pacierza, z czasem stał się czymś normalnym. Znak ten jest swego rodzaju wyróżnikiem chrześcijanina od innych ludzi.

Również w liturgii znak ten posiada swoje miejsce. Jest pierwszym wspólnym gestem podczas celebracji liturgicznej. Wypowiadając słowa: W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego czynimy na naszym ciele właśnie znak krzyża. To bardzo ważny moment liturgii, ponieważ uświadamiamy sobie tę prawdę, że jesteśmy tutaj zebrani w Imię Trójcy Świętej. Gromadzimy się w kościele, by uwielbiać Boga przez Chrystusa w Duchu Świętym. Moment ten jest również przypomnieniem naszego chrztu.

Znak krzyża powinien być dla nas przypomnieniem, że oto wkraczamy w inny czas i świat, w przestrzeń, w której łączy się Niebo z Ziemią, sprawy Boże ze sprawami ludzkimi: „Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zebranie, do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów sprawiedliwych, które już doszły do celu, do Pośrednika Nowego Testamentu - Jezusa, do pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż krew Abla” (Hbr 12,22-24).

W liturgii rozróżniamy dwa rodzaje znaków krzyża, tzw. małe i wielkie. Małe znaki krzyża – czynimy podczas rozpoczynania liturgii godzin, przed wysłuchaniem Słów Ewangelii. Czyniąc mały znak krzyża na czole, wargach i piersiach tłumaczymy ten gest w ten sposób, że Słowo Boże przyjmujemy swoim umysłem, zachowujemy w sercu i będziemy je przekazywać innym. Mały znak krzyża kreśli kapłan, rodzice i chrzestni na czole dziecka podczas obrzędów wstępnych chrztu, jako znak przyjęcia go do wspólnoty chrześcijańskiej. Małym znakiem krzyża namaszczamy olejem Krzyżma szczyt główki dziecka (po chrzcie) w chrzcielnych obrzędach wyjaśniających. Biskup podobnie namaszcza czoło bierzmowanego w liturgii tego sakramentu. Również mały znak krzyża stosuje się przy namaszczaniu ołtarza i ścian świątyni podczas liturgii poświęcenia kościoła. Dużym znakiem krzyża rozpoczynamy i kończymy czynności liturgiczne.

Przybywając do kościoła, aby wziąć udział w liturgii, przybywamy „skądś”. Każdy z nas przychodzi ze swojego kontekstu w jakim żyje. Nie jesteśmy bezkształtną masą, tłumem, lecz wspólnotą ludzi, z których każdy niesie swoją własną historię życia; każdy przychodzi z faktami, które są takie, a nie inne. Znak krzyża czyniony na początku liturgii powinien również przypominać każdemu z nas co jest moim krzyżem, co w moim życiu jest trudne; jakie sytuacje są przeze mnie przyjmowane niechętnie. Gest ten powinien przywoływać wszystkie trudne momenty i powinien stać się okazją do powiedzenia Jezusowi, że ja biorę ten mój krzyż, że z trudem – ale go podejmuję i od Ciebie – Panie, uczę się jak dalej żyć. Jest niesamowicie ważną rzeczą, aby się nie oszukiwać. Bóg widzi moje życie i wie, co przeżywam. Widzi sytuacje, z którymi sobie nie radzę, widzi te momenty, które najchętniej bym ominął, wyeliminował. Ale one są. Dlatego nie potrzeba upiększać swojego wizerunku, albo udawać przed Bogiem, że nie mam problemów, lecz stanąć w pokorze i prawdzie ufając, że jak Chrystus przeszedł przez krzyż do chwały, tak również i ja dzięki Jego łasce zwyciężę. Czasem trudno pojąć, że ja jestem ważny w oczach Boga, że nie jestem kimś z tłumu, jednym z wielu. Warto więc, gdy przychodzimy do kościoła o tym pamiętać.

„Czyń go w sposób właściwy: powoli, szeroko, z namysłem. Wówczas ogarnie on całą twą istotę, postać i duszę, twoje myśli i twą wolę, rozum i uczucie, pracę i wytchnienie; wszystko będzie przezeń utwierdzone, określone i uświęcone mocą Chrystusa, w imię Boga w Trójcy jedynego” Roman Brandstaetter, Znaki święte.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

zostaw ślad...