czwartek, 7 czerwca 2007

Pokochać Liturgię (9)

Przygotowanie darów

Po zakończeniu Modlitwy powszechnej rozpoczyna się liturgia eucharystyczna, której pierwszym elementem jest przygotowanie darów. Przed Soborem Watykańskim II zwykło się tę część liturgii nazywać Ofiarowaniem. Dziś jednak wrócono w kościele do pierwotnego znaczenia przynoszonych do ołtarza darów: to zwykły chleb i zwykłe wino; jeszcze nie ofiara. Staną się dopiero w momencie konsekracji Ciałem i Krwią Chrystusa – Ofiarą za życie świata. Istotnie w Kościele pierwotnym moment ten był bardzo prosty. Gdy liturgia sprawowana była jeszcze w domach, przynoszenie chleba i wina było prostą domową czynnością. Inne dary przekazywane były na potrzeby Kościoła i biednych.
Warto w tym miejscu poświęcić trochę uwagi materii mszy św. – czyli jaki to chleb i jakie wino nadają się do celebrowania Eucharystii. Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego (OWMR) stwierdza: „Chleb, którego używa się do sprawowania Eucharystii, powinien być czysto pszenny, świeżo wypieczony i niekwaszony, zgodnie ze starożytną tradycją Kościoła łacińskiego” (OWMR 320); „Wino do celebrowania Eucharystii powinno być z owocu winnego krzewu (por. Łk 22,18), naturalne i czyste, to jest bez jakichkolwiek dodatków obcych substancji” (OWMR 322). Widzimy więc, że te znaki są bardzo proste. Tak pokorny jest Bóg, skoro daje się nam w zwykłych, codziennych wręcz czynnościach.
Przygotowanie darów jest obrzędem – jak sama nazwa wskazuje – przygotowawczym. Nie należy więc zbytnio go uwypuklać. Stąd też podczas tego momentu liturgii siedzimy. Za chwilę, z momentem rozpoczęcia prefacji zacznie się modlitwa eucharystyczna stanowiąca serce liturgii chrześcijańskiej, a w niej konsekracja chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa. Wobec tego zrozumiałym wydaje się, że przygotowanie darów jest tylko uwerturą do tego, co ma nastąpić.
Modlitwy wypowiadane przez celebransa podczas przygotowania darów są zaczerpnięte z liturgii Żydowskiej, z modlitwy zwanej „berakah” czyli „błogosławieństwem”. Celebrans podnosząc patenę z chlebem wypowiada słowa: „Błogosławiony jesteś, Panie, Boże wszechświata, bo dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy chleb, który jest owocem ziemi i pracy rąk ludzkich; Tobie go przynosimy, aby stał się dla nas chlebem życia”. Następnie podnosząc kielich z winem i odrobiną wody wypowiada słowa: „Błogosławiony jesteś, Panie, Boże wszechświata, bo dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy wino, które jest owocem winnego krzewu i pracy rąk ludzkich; Tobie je przynosimy, aby stało się dla nas napojem duchowym”. Zwróćmy uwagę na charakter tych słów. Są one tzw. „eulogiami” czyli dobrym mówieniem o Bogu.
W tych słowach jest oddawana chwała Bogu. Nic nie ma w nich z pogańskiego sposobu sprowadzania błogosławieństwa bóstwa na jakieś osoby czy przedmioty. Warto się przy tej okazji zastanowić jak wyglądają nasze modlitwy przed posiłkiem: czy są błogosławieniem Boga czy też tylko prośbą o sprowadzenie błogosławieństwa. Niby subtelna różnica, jednak w tym ukrywa się nasza mentalność i nasze traktowanie Boga.
Przynoszone na ołtarz dary chleba i wina są też symbolem każdego z nas. To my mamy stać się ofiarą miłą Bogu – to znaczy – nasze życie ma być nieustannym oddawaniem chwały Bogu. Musi dokonywać się w nim przemiana z tego co ludzkie – co kierujące się logiką starego człowieka – w to, co Boże, gdzie jakość życia wyznacza Nowy Adam – Jezus Chrystus, ofiara przebłagalna za grzechy świata i nasze; Pascha naszego Zbawienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

zostaw ślad...