Przygotowanie darów
Po zakończeniu Modlitwy powszechnej rozpoczyna się liturgia eucharystyczna, której pierwszym elementem jest przygotowanie darów. Przed Soborem Watykańskim II zwykło się tę część liturgii nazywać Ofiarowaniem. Dziś jednak wrócono w kościele do pierwotnego znaczenia przynoszonych do ołtarza darów: to zwykły chleb i zwykłe wino; jeszcze nie ofiara. Staną się dopiero w momencie konsekracji Ciałem i Krwią Chrystusa – Ofiarą za życie świata. Istotnie w Kościele pierwotnym moment ten był bardzo prosty. Gdy liturgia sprawowana była jeszcze w domach, przynoszenie chleba i wina było prostą domową czynnością. Inne dary przekazywane były na potrzeby Kościoła i biednych.
Warto w tym miejscu poświęcić trochę uwagi materii mszy św. – czyli jaki to chleb i jakie wino nadają się do celebrowania Eucharystii. Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego (OWMR) stwierdza: „Chleb, którego używa się do sprawowania Eucharystii, powinien być czysto pszenny, świeżo wypieczony i niekwaszony, zgodnie ze starożytną tradycją Kościoła łacińskiego” (OWMR 320); „Wino do celebrowania Eucharystii powinno być z owocu winnego krzewu (por. Łk 22,18), naturalne i czyste, to jest bez jakichkolwiek dodatków obcych substancji” (OWMR 322). Widzimy więc, że te znaki są bardzo proste. Tak pokorny jest Bóg, skoro daje się nam w zwykłych, codziennych wręcz czynnościach.Przygotowanie darów jest obrzędem – jak sama nazwa wskazuje – przygotowawczym. Nie należy więc zbytnio go uwypuklać. Stąd też podczas tego momentu liturgii siedzimy. Za chwilę, z momentem rozpoczęcia prefacji zacznie się modlitwa eucharystyczna stanowiąca serce liturgii chrześcijańskiej, a w niej konsekracja chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa. Wobec tego zrozumiałym wydaje się, że przygotowanie darów jest tylko uwerturą do tego, co ma nastąpić.
Modlitwy wypowiadane przez celebransa podczas przygotowania darów są zaczerpnięte z liturgii Żydowskiej, z modlitwy zwanej „berakah” czyli „błogosławieństwem”. Celebrans podnosząc patenę z chlebem wypowiada słowa: „Błogosławiony jesteś, Panie, Boże wszechświata, bo dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy chleb, który jest owocem ziemi i pracy rąk ludzkich; Tobie go przynosimy, aby stał się dla nas chlebem życia”. Następnie podnosząc kielich z winem i odrobiną wody wypowiada słowa: „Błogosławiony jesteś, Panie, Boże wszechświata, bo dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy wino, które jest owocem winnego krzewu i pracy rąk ludzkich; Tobie je przynosimy, aby stało się dla nas napojem duchowym”. Zwróćmy uwagę na charakter tych słów. Są one tzw. „eulogiami” czyli dobrym mówieniem o Bogu.W tych słowach jest oddawana chwała Bogu. Nic nie ma w nich z pogańskiego sposobu sprowadzania błogosławieństwa bóstwa na jakieś osoby czy przedmioty. Warto się przy tej okazji zastanowić jak wyglądają nasze modlitwy przed posiłkiem: czy są błogosławieniem Boga czy też tylko prośbą o sprowadzenie błogosławieństwa. Niby subtelna różnica, jednak w tym ukrywa się nasza mentalność i nasze traktowanie Boga.Przynoszone na ołtarz dary chleba i wina są też symbolem każdego z nas. To my mamy stać się ofiarą miłą Bogu – to znaczy – nasze życie ma być nieustannym oddawaniem chwały Bogu. Musi dokonywać się w nim przemiana z tego co ludzkie – co kierujące się logiką starego człowieka – w to, co Boże, gdzie jakość życia wyznacza Nowy Adam – Jezus Chrystus, ofiara przebłagalna za grzechy świata i nasze; Pascha naszego Zbawienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
zostaw ślad...