wtorek, 26 lipca 2016

Nocne myśli

Nie mogąc zasnąć zmówiłem kolejny pacierz. Myśli kotłują się w głowie: tej nocy, w tej chwili, co się dokonuje? Są pewnie myśli płynące do Boga, może ciche łkania, są miłosne wyznania i ciemne interesy.

I gdzieś na dnie serca przeraża prawdopodobieństwo, że w jakiejś szalonej głowie może dojrzewać decyzja by zabić, by znów uderzyć i przerazić. Tak wiele niewinnych ofiar, których istnienia zostały nagle przerwane. I byli wśród nich zapewne wierzący jak i nie, zginęli również muzułmanie. Podnoszą się dyskusje na temat Europy i Polski. Wiele niedomówień, a te rodzą nieporozumienia.

Chrześcijanin pyta się w sercu o to, w jaki sposób z jednej strony realizować ducha gościnności i pomocy, a z drugiej jak dbać o własny dom i bezpieczeństwo tych, których powierzono jego pieczy. Ziemia, dziedzictwo, ojcowizna, tradycja - wszystko to, co Boża opatrzność dała nam, jako Polakom przed wiekami, co stanowi o naszej tożsamości i sile. Łatwo w takiej sytuacji, gdy emocje również odgrywają rolę, popadać w skrajności: z jednej strony wrogie wobec obcych getto, a z drugiej w naiwną lewicową ideologię wielokulturowych społeczeństw, która ostatnio w sposób tragiczny weryfikuje swą słabość i nieodpowiedzialność jej heroldów.

Jedna rzecz na pewno "powiodła" się terrorystom: wzbudzili niepokój i strach. Ludzie stali się nieufni, patrzą jeden na drugiego z rezerwą i podejrzliwością.

Są takie momenty, kedy trzeba przyznać swoją bezradność: nie wiem jak potoczy się historia najbliższych miesięcy. Czy kolejne zamachy są kwestią czasu? A może Europa będzie musiała ze wstydem pożegnać się z polityczną poprawnością i w pokorze powrocić do swych korzeni, jak choćby do wielkiej Francji "Córy Kościoła". Może ten kryzys posłuży jakiemuś odrodzeniu? Czy i tym razem Polska odegra jakąś szczególną rolę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

zostaw ślad...