Zostawięnajnowsze nasze autostrady,którymi można się w końcu chlubić.Zostawięnajpotrzebniejsze moje relacje, bez którychwydawać się mogło, że świat się skończy.I muzykę, podróże,i Santiago tam za mną nie pójdzie.Zostawię ambonę i ołtarz,habit wezmę ten jeden na mnie - ostatni, eschatologiczny,inne na kołku podyndają.Zostaną niezrealizowane pragnieniapięknej w końcu liturgii,ze śpiewami, homilią, kadzidłem i bez pośpiechu.Zostaną niedopowiedziane słowa -a wydawało się, że wystarczy czasu.Zostanie świat ze swoim blichtrem.Może posprzątam pokój,może odpiszę na listy, oddzwonię,podziękuję lub przeproszę.I pójdę.A świat potoczy się dalej:...Informacje dnia, wstajesz i wiesz, traffic, pogoda....Dzień jak co dzień.
środa, 9 lutego 2011
Zostawię...
Etykiety:
z nocnych rozmyślań...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dokąd?
OdpowiedzUsuńDobre, ciekawe - szczególnie "ostatni, eschatologiczny" habit.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O, znalazłem Ojca na Rebelyi - przy miniaturce zanim powiększyłem miałęm wątpliwość, ale nick nie pozostawił mi żadnych wątpliwości, hehe!
OdpowiedzUsuń