środa, 9 lutego 2011

Zostawię...



Zostawię
najnowsze nasze autostrady,
którymi można się w końcu chlubić.
Zostawię
najpotrzebniejsze moje relacje, bez których
wydawać się mogło, że świat się skończy.
I muzykę, podróże,
i Santiago tam za mną nie pójdzie.
Zostawię ambonę i ołtarz,
habit wezmę ten jeden na mnie - ostatni, eschatologiczny,
inne na kołku podyndają.
Zostaną niezrealizowane pragnienia
pięknej w końcu liturgii,
ze śpiewami, homilią, kadzidłem i bez pośpiechu.
Zostaną niedopowiedziane słowa -
a wydawało się, że wystarczy czasu.
Zostanie świat ze swoim blichtrem.
Może posprzątam pokój,
może odpiszę na listy, oddzwonię,
podziękuję lub przeproszę.
I pójdę.
A świat potoczy się dalej:
...Informacje dnia, wstajesz i wiesz, traffic, pogoda....
Dzień jak co dzień.

3 komentarze:

  1. Dobre, ciekawe - szczególnie "ostatni, eschatologiczny" habit.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. O, znalazłem Ojca na Rebelyi - przy miniaturce zanim powiększyłem miałęm wątpliwość, ale nick nie pozostawił mi żadnych wątpliwości, hehe!

    OdpowiedzUsuń

zostaw ślad...